Luksusowy jacht „X Force 145” jest kolejnym dowodem na to, że Włosi są urodzonymi geniuszami designu. Obojętnie, czy wezmą się za samochody, motocykle, ubrania, buty czy łodzie, ich produkty cieszą się niebywałą popularnością w niemal wszystkich krajach i na wszystkich kontynentach. Dowód? „X Force 145” jeszcze nie miał swojej premiery, a już pisze o nim cały świat. I to pisze z zachwytem.
Słoneczna Toskania słynie nie tylko z wyśmienitej kuchni i najlepszych win. To tutaj swoją siedzibę ma jedna z najsłynniejszych na świecie stoczni – „Admiral Yachts”. Od 1966 roku – kiedy to z taśm produkcyjnych fabryki w Marina di Carrara zjechał pierwszy, luksusowy jacht – stocznia wypuściła na rynek rekordową liczbę 136 ekskluzywnych łodzi. Teraz wypuszcza kolejny – 137. projekt – i zainteresowanie znowu sięga zenitu. Tak klientów, jak i mediów. Czy to oznacza, że ten luksusowy jacht jest bez wad? Sprawdziliśmy to.
Sylwetka łodzi robi ogromne wrażenie. Luksusowy jacht jest niezwykle długi, ma 145 metrów, i szeroki – 19 metrów. Kadłub wykonano ze stali, całą resztę – z kompozytów aluminium. Niezwykle charakterystycznie wygląda dziób statku, który jest zakrzywiony jak dziób orła. To celowy zabieg projektantów, który miał nadać sylwetce agresywny, męski charakter. Ekskluzywny jacht także w swojej nazwie ma słowo „force”, co po angielsku oznacza siłę, moc. Imponująco wygląda również linia okien, która biegnie przez całą niemal długość statku. Dzięki temu konstruktorzy chcieli wpuścić do środka więcej światła dziennego, a przy okazji uzyskali bardzo ciekawy efekt wizualny. Tym bardziej, że okna na tym statku to nie są małe, okrągłe bulaje, jakie znamy z filmów o piratach morskich, ale potężne, panoramiczne, sięgające od podłogi po sufit, przeszklone witryny.
Centralnym i najważniejszym miejscem na łodzi jest bez wątpienia część rufowa (tylna), gdzie znajduje się dwu-poziomowy „beach club”, SPA, dwa baseny (jeden odkryty, drugi zadaszony), saloniki, platformy do opalania oraz bar. Gdyby ta ilość atrakcji i rozrywek była wciąż dla gości zbyt skromna, to ekskluzywny jacht posiada również dwa kina, kilka sal gimnastycznych do fitness oraz osobny pokład widokowy, skąd podziwiać można imponujące widoki wzburzonych fal mórz i oceanów. W dolnej części jachtu znajduje się garaż, który pomieści motorówkę, skuter wodny, sprzęt do nurkowania a nawet – hit ostatnich czasów – małą łódź podwodną, którą można wykorzystać do krótkich wycieczek w pełne tajemnic i niespodzianek morskie głębiny. O niezwykłym przepychu i bogactwie niech zaświadczy również fakt, że ekskluzywny jacht wyposażono w aż dwa (!) lądowiska dla helikopterów – jeden dla gości, drugi dla właściciela łodzi.
Prawdziwy luksus i przepych widać jednak dopiero we wnętrzach. Wykończone w najwyższym, możliwym standardzie kajuty – choć raczej powinniśmy napisać ekskluzywne apartamenty – kuszą i olśniewają na każdym kroku. Szczególne wrażenie robi luksusowy salon, który ze względu na swoje rozmiary podzielony jest na dwa poziomy. Jego środkową część zajmuje duży basen, nad którym wisi imponujących rozmiarów żyrandol. Być może takie rozwiązanie nie wzbudziłoby zaskoczenia, gdyby to była ekskluzywna rezydencja arabskiego szejka, a nie środek łodzi.
Drugim, najciekawszym elementem jachtu są bez wątpienia luksusowe balkony przy VIP-owskich apartamentach. To specjalne platformy po obu stronach statku, na których ustawione są stoły i fotele (patrz: zdjęcie). Żeby zrozumieć ich wyjątkowość, wystarczy wyobrazić sobie poranne śniadanie na takim balkonie, zawieszonym tuż nad samą wodą, kiedy w oddali słońce wychyla się zza horyzontu, poranna bryza rozwiewa nasze włosy, a spomiędzy fal pod nami co chwilę wyskakuje w górę para delfinów.
Po burzy mózgów w Redakcji Ekskluzyw.pl uznaliśmy, że łódź nie jest jednak doskonała i ma kilka poważnych minusów – na żadnym pokładzie nie ma pola do gry w golfa, a w garażu mieszczą się tylko dwie luksusowe limuzyny Rolls&Royce. Żarty jednak na bokolicach Jedynym minusem tego super-jachtu może być tylko jego cena, którą znawcy rynku szacują na ponad 2 miliardy złotych. Prawdziwą kwotę poznamy jednak dopiero podczas targów „Monaco Yacht Show”, gdzie łódź zostanie pokazana po raz pierwszy.
Grzegorz Altowicz
Ekskluzyw.pl