W słynącym z winnic kalifornijskim hrabstwie Sonoma rozpoczęły się organizowane przez NASA zawody Green Flight Centennial Challenge na najbardziej ekonomiczny, energooszczędny i „zielony” samolocik świata.
Jeden z uczestników konkursu – e-Genius, samolocik napędzany elektrycznym silnikiem o mocy 60 kW. W drużynie kierowanej przez Erika Raymonda z Kalifornii pracują naukowcy z Uniwersytetu w Stuttgarcie, a także specjaliści z… Airbusa credit: e-Genius Team/Eric Raymond
Na lotnisko w Santa Rosa przyjechało pięć zespołów. Ich niewielkie samoloty są napędzane silnikami na biopaliwo, silnikami hybrydowymi, a także elektrycznymi. Konkurują o 1,65 mln dol. nagrody.
Organizatorzy stawiają jednak bardzo wysokie wymagania minimalne. Zdobywca głównej nagrody musi przelecieć na jednym galonie (3,8 litra) paliwa 320 tzw. pasażerokilometrów (pkm), czyli np. przewieźć czterech pasażerów na dystansie 80 km albo dwóch na odległość 160 km. Dla porównania typowy niewielki samolot pasażerski pokonuje na takiej dawce paliwa 8-80 pkm, a duży liniowiec 80-160 pkm. Zwycięzca musi też osiągnąć średnią prędkość co najmniej 160 km/godz. na trasie o długości 320 km. Powinien także wystartować z pasa o długości 610 m, pokonując przeszkodę o wysokości 15 m i generując przy okazji mniej niż 78 decybeli hałasu.
Próg bólu ludzkiego ucha to 120-140 dB, a startujący samolot emituje średnio 110 dB (koncert rockowy to 100 dB). Od 85 dB zaczyna się ryzyko uszkodzenia słuchu.
Źródło: Gazeta Wyborcza