Częste podróże biznesowe wiążą się z koniecznością nocowania w hotelach. Chociaż większości luksusowych sieci niewiele można zarzucić, to trzeba przyznać, że ich budynki, fasady i pokoje są do siebie bliźniaczo podobne; zarówno wizualnie, jak i pod względem wyposażenia oraz obsługi. Dla wszystkich znużonych monotonnością i rutyną podczas „business trip” polecamy nasz krótki przewodnik po niespotykanych, dziwnych i niecodziennych hotelach. Tu można znakomicie odpocząć nie tylko podczas podróży, ale i na urlopie.
Luksusowy hotel wcale nie musi być molochem na 500 pokoi wykonanym ze stali i szkła w centrum dużej metropolii. To może być coś zupełnie innego, oderwanego od typowych wyobrażeń. Przykład? Hotel pod wodą, hotel w powietrzu, hotel zbudowany z betonowych rur albo w całości wykonany z lodu. Oto kilka przykładów kompleksów hotelowych, które swoim kształtem albo położeniem zadziwią każdego.
„Tubohotel” mieści się w Meksyku. Zaprojektowało go studio architektów „T3arc” z wielkich betonowych rur. Na dodatek pochodzących z recyklingu. Pozwoliło to skrócić czas budowy i zaoszczędzić na materiałach. A wszystko to bez konieczności rezygnacji z luksusu i wysokiego standardu. Chociaż można mieć zastrzeżenia do wielkości powierzchni czy wspólnych łazienek, to właściciele gwarantują, że pokoje hotelowe wyposażone są w wygodne, małżeńskie łóżka i wszystkie niezbędne meble. Drzwi wykonano nie z drzewa ale szkła. Aby chronić prywatność mieszkańców, nad drzwiami zamontowano kotary, które można w każdej chwili zasłonić. Meksyk nie jest może stolicą biznesu, dlatego rezerwację w hotelu polecamy raczej urlopowiczom niż zapracowanym biznesmenom.

Manned Cloud Flying Hotel, Paris, France
Z gorącego Meksyku przenosimy się do lodowato zimnej Szwecji, gdzie wybudowano luksusowy hotel… z lodu. „Ice Hotel” – bo tak się nazywa – zajmuje powierzchnię blisko 5 500 metrów kwadratowych. Oprócz samego hotelu mieści się tu także lodowa restauracja oraz lodowy bar, w którym podają wyłącznie chłodne drinki. Powody są oczywiste – wszystkie kubki wykonano bowiem z lodu. Tak samo jak dekoracje i wyposażenie pokoi. Kolejną ciekawostką jest fakt, że ze względu na temperaturę i pory roku luksusowy hotel budowany jest każdego roku na nowo. Ceny umiarkowane. Za zwykły pokój zapłacimy tu 1 120 zł, a za apartament ponad dwa razy więcej – 2 400 zł.
„Poseidon Undersea Resort” to ekskluzywny kompleks hotelowy położony na wyspie Fidżi, a dokładniej… pod wyspą, bowiem pokoje hotelowe ukryto pod powierzchnią wody. Kto mógł wpaść na pomysł hotelu pod wodą? Oczywiście ten, kto sam spędził tam połowę życia – Bruce Jones, były dowódca amerykańskiej floty łodzi podwodnych. Wybudowany przez jego firmę kompleks hotelowy liczy 48 apartamentów. W pokojach okna wykonano z bardzo grubego i mocnego szkła, dzięki czemu bez przeszkód można oglądać podwodne życie ryb. Na terenie nieruchomości – już w części naziemnej – znajduje się również centrum fitness, kort tenisowy oraz szkółka golfowa. Pomyślano także o najbardziej religijnych klientach, dla których stworzono osobną kaplicę. Pomysł spodobał się na tyle, że często urządzane tu są przyjęcia weselne. Hotel nie jest tani. Za tygodniowy pobyt trzeba zapłacić od pary aż 90 000 zł.
Ostatnia z naszych propozycji jest naprawdę odlotowa. Dosłownie i w przenośni. Latający „Manned Cloud Flying Hotel” to coś, czego z pewnością nie znajdziemy w turystycznym przewodniku po Francji. A to właśnie nad Loarą powstał jeden z najbardziej futurystycznych projektów architektury użytkowej. Luksusowy hotel swoim kształtem przypomina wielkiego, białego wieloryba, który z prędkością przelotową 130 km/h sunie gładko po niebie. Jego maksymalny zasięg to 5 000 km, przy czym producenci zaręczają, że hotel/pojazd/balon – jakkolwiek go nazwiemy – jest bardzo ekologiczny. Stworzony przez studio projektowe francuskiego mistrza Jean-Marie Massauda obiekt jest w stanie pomieścić maksymalnie 40 pasażerów, nad którymi czuwa 15 osób załogi. Po zameldowaniu się w hotelu goście mogą do woli korzystać z kurortu SPA, wyposażonej w najnowsze pozycje książkowe biblioteki, sali gimnastycznej oraz restauracji. Największą jednak atrakcją hotelową jest taras widokowy umieszczony na wysokości… 5 500 metrów nad ziemią. Twórcy hotelu nie podali jeszcze ceny, ale już wiadomo, że każda rezerwacja przyjmowana będzie na 3 dni. Regulamin hotelowy nie przewiduje wyposażania gości w spadochrony, dlatego skrócenie pobytu w hotelu na wysokości ponad 5 kilometrów raczej nie wchodzi w rachubę.
Grzegorz Altowicz / Ekskluzyw.pl