Z wakacji we Włoszech możemy przywieść – oprócz wspomnień, rzecz jasna – zwycięski los jednej z największych światowych loterii SuperEnalotto. Ostatnia, najwyższa wygrana to prawie 180 milionów euro, czyli ponad 720 milionów złotych. Za takie pieniądze nie musimy się zastanawiać, czy kupić luksusową rezydencję, czy super jacht. Starczy i na to, i na to. Powinniśmy się jednak zastanowić – które kupić najpierw.
Szczęśliwe skreślenie 6 z 90 cyfr to pierwsza z szeregu decyzji, jakie podejmiemy, zanim pieniądze trafią na nasze konto. Przyznać należy – szeregu przyjemnych decyzji. Kolejną może być wybór: luksusowa rezydencja czy ekskluzywny jacht. Spór jest nie łatwy, bowiem najczęściej mężczyźni i kobiety dzielą się wtedy na dwa przeciwległe obozy. Mężczyźni – wieczni chłopcy, szukający coraz większych i droższych zabawek – wybierają jacht. Kobiety – stabilny dom. I chociaż trudno odmówić argumentów i jednym, i drugim, to wojna płci jest nieunikniona.
Największym problemem przy zakupie nieruchomości za tak duże pieniądze jest… paradoksalnie brak ofert. Jeden z największych koncernów obrotu nieruchomościami w Europie – WGN Real Estate – posiada w ofercie swojego amerykańskiego partnera wiele luksusowych nieruchomości zza oceanu, które swoimi cenami przyprawiają o zawrót głowy, ale ceny dochodzą co najwyżej do 100 milionów USD. I tak za tę kwotę (w przeliczeniu okolicach 300 milionów złotych) można stać się właścicielem jednego z najładniejszych apartamentów na nowojorskim Manhatannie (na zdjęciu). Zaprojektowany przez znanego, amerykańskiego architekta Charlesa Gwathmeysa apartament ma powierzchnię blisko 840 m2 i składa się z 16 pokoi, 4 sypialni i 5 łazienek. Są tu osobne pokoje dla służby, wydzielone pomieszczenie do oglądania telewizji czy choćby specjalne pomieszczenie do makijażu dla pani domu. O zapierających dech w piersi widokach, jakie roztaczają się z okien, można pisać naprawdę długo. Ciekawostką jest fakt, że w ostatnich tygodniach cena tego apartamentu spadła o blisko 17 milionów dolarów, zatem w chwili obecnej jest prawdziwą okazją.
Kto nie lubi centrów zatłoczonych miast, z pewnością znajdzie cichy, spokojny kąt w uznawanej za jedną z najdroższych dzielnic Ameryki – Bel Air, w Los Angeles. Stoją tutaj domy prezydentów USA (Ronalda Reagana i Richarda Nixona), gwiazd muzyki (Cher, Lady Gaga, Michael Jackson) oraz filmu (Alfred Hitchcock, Elizabeth Taylor). Jedna z ofert w tym regionie, przy której pośredniczy WGN Real Estate, to warta 125 milionów dolarów (375 mln zł) działka o powierzchni przeszło 100 hektarów. Do ceny oczywiście należy doliczyć projekt domu i jego wykonanie, ale ten poziom prestiżu, luksusu i komfortu będzie naprawdę trudno przebić jakiemukolwiek z naszych majętnych przyjaciół. Jednak prawdziwy błysk zazdrości w oku zobaczymy wtedy, kiedy pokażemy im nasz super-jacht.
W kuluarach businessowych spotkań krążą dowcipy, że niektórzy businessmani częściej zmieniają swoje żony niż jachty. Trudno się z tą tezą nie zgodzić, kiedy spojrzy się na oferty i wyposażenie najbardziej luksusowych jednostek. Paradoksalnie oferta ekskluzywnych jachtów jest bogatsza niż ekskluzywnych rezydencji. O jednym z najbardziej prestiżowych jachtów 2013 roku pisaliśmy w artykule pod linkiem http://www.ekskluzyw.pl/aktualnosci/Ekskluzywny_jacht_dla_najbogatszych,494,1,0 ale jego cena, 10 mln dolarów, wcale nie stawia go w czołówce najdroższych maszyn dostępnych na rynku. Pod tym względem o wiele lepiej prezentuje się łódź o nazwie „PJ World” z amerykańskiej stoczni Palmer Johnson za bagatela 150 mln USD (450 mln zł). To prawdziwy Rolls Royce wśród łodzi (na zdjęciu). Mierząca ponad 82 metry długości jednostka posiada m.in. własne lądowisko dla helikopterów, w pełni wyposażoną salę gimnastyczną, SPA, kino, a nawet basen.
Czas na podsumowanie. Koronnym argumentem, że lepiej najpierw kupić dom jest chłodna, ekonomiczna kalkulacja. Podczas gdy ceny jachtów od momentu zakupu tracą na wartości, to ceny rezydencji w dobrej lokalizacji zwykle idą w górę. Poza tym jachty o wiele trudniej utrzymać niż własny dom. Koszty paliwa i wynagrodzenia załogi są wysokie nawet jak na zarobki milionerów. Nie bez znaczenia jest również kwestia transportu, gdy zacumowaną na Wyspach Kanaryjskich łodzią po okresie zimowym mamy ochotę popływać latem na Morzu Śródziemnym. Jednak ekonomia i logistyka na bokolicach Nawet najładniejsza rezydencja w najlepszej lokalizacji stoi cały czas w tym samym miejscu i nie ruszy się choćby na centymetr, podczas gdy przyjemności podróżowania z jednego końca świata na drugi w super-luksusowym jachcie nie da się z niczym porównać. Wygrywa jacht. Być może dlatego, że autor tego tekstu jest mężczyzną…
Grzegorz Altowicz / Ekskluzyw.pl