Tą wiadomością żyją dzisiaj wszystkie polskie media – ekskluzywne samochody marki Jaguar będą produkowane w jednej z polskich fabryk. Informacja na razie nie została oficjalnie potwierdzona przez indyjski koncern „Tata Motors”, do którego należy marka, ale napisały o niej na tyle wiarygodne i opiniotwórcze portale, że o pomyłce nie może być mowy.
Tym samym Polska wygrała wyścig ze Słowacją, Węgrami, Czechami i Turcją, które również zabiegały o inwestycję. Luksusowe samochody będą produkowane w fabryce pod Krakowem albo w Jaworze, na Dolnym Śląsku. Ostateczne miejsce nie zostało jeszcze wybrane. Jak twierdzą eksperci rynku motoryzacyjnego, inwestycja będzie naprawdę duża i skorzystają z niej także lokalni podwykonawcy i biznesmeni. Co przeważyło za tym, że to właśnie nad Wisłą koncern zdecydował się produkować swoje ekskluzywne limuzyny? Jak wynika z nieoficjalnych informacji, Polacy zaoferowali najbardziej korzystny pakiet zwolnień podatkowych (CIT oraz podatek od nieruchomości), pomoc publiczną w postaci dotacji z budżetu, a ponadto dobrze przygotowaną strefę ekonomiczną oraz – co głośno podnoszą krytycy pomysłu – najtańszą siłę roboczą. W sumie polskich podatników będzie to kosztowało okolicach 125 milionów złotych. W zamian powstanie potężny kompleks fabryczny za 7 miliardów złotych, kilka tysięcy nowych miejsc pracy, a sama fabryka ma pomóc w rozwoju dla mniejszych firm skupionych wokół segmentu motoryzacyjnego. Za lokalizacją w Jaworze przemawia jeszcze jeden argument. Strefa ekonomiczna położona jest blisko autostrady A4, z której szybko można dostać się do drugiej z planowanych, nowych fabryk koncernu, w Austrii.
Media prześcigają się w spekulacjach, które luksusowe samochody mogą być produkowane w naszym kraju. Raczej na pewno nie będą to najbardziej ekskluzywne modele, z których słynie koncern. Możemy zapomnieć o „XF”, „F-Type” czy „XJ”. Te produkowane są tylko w trzech brytyjskich fabrykach, Chinach oraz Brazylii. Niektórzy z dziennikarzy twierdzą, że hinduski koncern w ogóle nie będzie produkował modeli Jaguarów tylko Land Rovery „Defender”. Obie luksusowe marki są bowiem w portfolio indyjskiego „Tata Motors”. Ale nawet i taka opcja wydaje się bardzo korzystna, bowiem dotychczas w Polsce nie produkowano aut z tak wysokiej półki. Przypomnijmy, że pojazdy z tego segmentu zaliczane są do klasy „samochody luksusowe”, która stoi wyżej niż auta typu premium. Jak wynika z danych statystycznych, w Polsce rocznie kupowanych jest zaledwie 100 sztuk aut z najwyższej półki. I to nie ekskluzywne Jaguary cieszą się największą popularnością wśród biznesmenów nad Wisłą, ale Maserati, Bentley’e i Ferrari. Być może nowa fabryka w Polsce skusi lokalnych miliarderów, którzy przychylniejszym okiem spojrzą na jej ofertę. Ich cennik wcale nie jest aż tak straszny. Katalogowe ceny modeli serii „XE” zaczynają się od 159 100 zł, a kończą na 262 200 zł. Luksusowy model „XF” to już wydatek od 209 500 zł, za najsłabszą wersję, do 549 500 zł za najsilniejszą. Najdroższe w ofercie są modele F-Type (350 600 – 539 800 zł) oraz „XJ” (436 500 – 725 100 zł). Jak na ich tle wygląda Land Rover „Defender”? Nieznacznie taniej, ale to zupełnie inny typ samochodu, bo nie jest to ekskluzywna limuzyna tylko terenówka. Inne też stają przed nią zadania. Humorystycznie można napisać, że jednym z nich jest… ratowanie świata, bo to za kierownicą Land Rovera usiadł Daniel Craig w roli Jamesa Bonda, w filmie „Skyfall”. Jak podaje oficjalna strona internetowa modelu: „Defender to definicja wytrzymałości, hardości oraz hartu ducha w przezwyciężaniu najgorszych przeszkód”. A te przeszkody da się pokonać już od kwoty 150 500 zł, czyli o niecałe 10 tys zł taniej niż w przypadku najsłabszego z Jaguarów „XE”. W portfolio Land Rovera model „Defender” jest najtańszy. Wyżej od niego stoją „Discovery Sport” (od 159 900 zł), „Evoque” (od 161 900 zł), „Discovery” (od 241 000 zł), „Sport” (od 332 800 zł) oraz najbardziej luksusowy o nazwie „Range Rover” (od 499 800 zł).
Indyjski koncern planuje, że rocznie z polskich taśm montażowych zjedzie około 200 tysięcy aut. Czy będą to Jaguary, czy Land Rovery – o tym przekonamy się już za kilka tygodni, kiedy firma oficjalnie potwierdzi informację.
Grzegorz Altowicz
Ekskluzyw.pl