Garaż w salonie? Oczywiście, pod warunkiem, że ściany są ze szkła, a w środku stoi luksusowy samochód Bugatti. Włoski koncern przedstawił projekt ekskluzywnych rezydencji stylizowanych na auta swojej marki. Jest hiper-nowocześnie i luksusowo. No i oczywiście bardzo, ale to bardzo drogo.
Pomysł umieszczenia garażu w samym środku luksusowego salonu jest na pewno unikatowy. I pozwolić sobie na taki zabieg mogły tylko najbardziej prestiżowe marki samochodów. Bugatti był pierwszy. A jeśli nie dokładnie pierwszy, to na pewno jeden z pierwszych. Na zakończonych niedawno międzynarodowych targach nieruchomości „Cityscape Global Exhibition 2015” w Zjednoczonych Emiratach Arabskich ich projekt zatytułowany „Ettore971 Bugatti Villas” wprawił w podziw nawet arabskich szejków. Trudno bowiem wyobrazić sobie bardziej nowoczesną i futurystyczną architekturę niż zaprezentowane na stoisku wizualizacje. Ekskluzywne rezydencje zachwycają zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. Stylistycznie mają nawiązywać do najsłynniejszego produktu marki, to znaczy luksusowego samochodu Bugatti Veyron. Stąd te wszystkie aerodynamiczne krzywizny i opływowe linie elementów fasady oraz wyposażenia wnętrza. Jeśli „Veyron” uznawany jest za najpiękniejszy samochód jeżdżący po drogach, to „Ettore971 Bugatti Villas” spokojnie można nazwać najpiękniejszymi rezydencjami, jakie powstają na globalnym rynku nieruchomości. I nie będzie w tym stwierdzeniu ani cienia przesady.
Luksusowe wille wybudowane zostaną na jednym z najbardziej elitarnych osiedli świata – „Akoya Oxygen”, pod Dubajem. Co ważne, koncern Bugatti wraz z odpowiedzialnym za sprzedaż deweloperem zapowiedział, że „Ettore971 Bugatti Villas” będzie limitowaną edycją, a to oznacza, że powstanie tylko kilka, góra kilkanaście budynków według tego projektu. Jak nie trudno się domyślić, taki zabieg ma podnieść jeszcze bardziej prestiż inwestycji, jej unikatowość oraz – rzecz jasna – cenę. A skoro o pieniądzach mowa, to znana jest już dokładna wartość każdej z luksusowych willi – 36 milionów złotych. Suma wprawdzie zwala z nóg, ale liczne atuty nieruchomości, wykończenie pod klucz najlepszymi materiałami, jej wyjątkowość oraz lokalizacja po części usprawiedliwiają cenę. To ma być elitarne osiedle, gdzie zamieszka pierwszy garnitur światowego biznesu, na dodatek najlojalniejszych fanów marki. I to wiernych do tego stopnia, że są gotowi mieszkać we wnętrzach jakby żywcem wyjętych z luksusowej limuzyny. Bo jak wynika z wizualizacji oraz materiałów prasowych, nawet poszczególne elementy wyposażenia – stoliki, fotele, szezlongi, sofy, a nawet leżaki przy basenie – nawiązują stylistyką do wnętrza ekskluzywnych aut marki. Wisienką na torcie jest oczywiście wspomniany już garaż na środku salonu, gdzie w przeszklonej gablocie stoi zaparkowany luksusowy samochód Bugatti. Jak twierdzi deweloper, dzięki temu można go podziwiać codziennie i o każdej porze. Konstrukcyjnie będzie to najprawdopodobniej rozwiązane w ten sposób, że zaparkowane w podziemnym garażu, na specjalnym podnośniku-platformie ekskluzywne auto uniesione zostanie do góry, do wnętrza przeszklonej gabloty.
Bugatti nie zdradza na razie rozmiarów poszczególnych rezydencji. Wiadomo na pewno, że będą miały przestronny salon oraz po siedem sypialni. O wiele więcej można powiedzieć o najbliższej okolicy. Luksusowe osiedle podłożone jest okolicach 15 minut jazdy od centrum Dubaju, tuż obok profesjonalnego, 18-dołkowego pola golfowego. Niedaleko stąd do targu z organiczną żywnością, salonów SPA, gabinetów do ćwiczeń yogi oraz wielu fontann, które oprócz walorów estetycznych mają zagwarantować orzeźwienie mieszkańcom w tym – bądź co bądź – gorącym klimacie. Temperatury w środku lata sięgają tu bowiem +47 st. C. Co ciekawe, osiedle ma zostać wyposażone w wiele stacji do ładowania pojazdów z elektrycznymi bądź hybrydowymi silnikami. To ma być nie tylko enklawa luksusu, ale też niezwykle ciche i czyste miejsce, bez spalin, z domami zasilanymi panelami słonecznymi, bio-degradowalnymi materiałami budowlanymi, stacjami dla rowerów itp. Cicho, czysto i zielono – jak podaje folder reklamowy.
Na koniec zagadka. Skąd wzięła się nazwa „Ettore971 Bugatti Villas”? Rozwiązanie jest proste. Ettore to imię słynnego założyciela koncernu Ettore Bugatti’iego. A 971 to numer kierunkowy do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Każdy zainteresowany powinien tę nazwę zanotować, bo ma szansę za kilka lat zdetronizować Beverly Hills, Bel Air czy choćby singapurski Pinnacle.
Grzegorz Altowicz
Ekskluzyw.pl