Luksusowe dobra nie są już głównym wyznacznikiem bogactwa. Znacznie lepiej o posiadanym majątku świadczy postawa ciała i wyraz twarzy. Tak przynajmniej wynika z raportu, w którym udział wzięło 4 300 majętnych Europejczyków. Po czym najłatwiej poznać osobę bardzo bogatą? Mężczyznę po butach, zegarku i drogiej wodzie toaletowej. Kobietę po luksusowych kosmetykach i odpowiednim logo na torebce.
To już nie te czasy, gdy luksusowe samochody i ekskluzywne rezydencje stanowiły wizytówkę najbardziej zamożnych miliarderów. Na przestrzeni ostatnich lat zmienił się – i to dość bardzo – stereotyp „prawdziwego bogacza”. Dzisiaj dość trudno wskazać na ulicy, która z idących osób jest bardzo majętna. Luksusowe dobra stały się coraz powszedniejsze i coraz więcej osób – także z klasy średniej – jest w stanie pozwolić sobie na coś, co wcześniej było zarezerwowane wyłącznie dla elity najbogatszych. Istnieje też znaczna grupa osób, która tak mocno aspiruje do klasy wyższej, że gotowa jest zaciągać kredyty, aby tylko pozwolić sobie na zakup towaru z najwyższej półki, jak luksusowe apartamenty, ekskluzywne rezydencje czy drogie samochody. To jednak nie czyni ich w żadnym wypadku osobami zamożnymi, chociaż na pierwszy rzut oka można by je tak określić. Co jeszcze może nas zmylić? Raport podaje szczegółowe dane, co ankietowani respondenci uznali za przejaw bogactwa w wyglądzie danej osoby. Taka lista – osobna dla kobiet oraz mężczyzn – może być cenną wskazówką dla tych, którzy chcą uchodzić za osoby majętne, jednak ich stan konta nie za bardzo im na to pozwala. Z drugiej strony, ta sama lista może być znakomitym przykładem na to, czego należy unikać, aby osoby przechodzące nie rozpoznały w nas bogacza, którym rzeczywiście jesteśmy. I tak w przypadku mężczyzn, aby wyglądać na bogatego należy przybrać odpowiednią postawę (tak oceniło 45% badanych, choć raport nie definiuje dokładnie, jak ona ma wyglądać. Można jednak spokojnie założyć, że posługując się popularnym określeniem, należy „wyglądać jak milion dolarów), oprócz tego pachnieć drogimi perfumami (38% badanych), przybrać „odpowiedni” wyraz twarz (23%), mieć zadbane, luksusowe buty (23%), dobrej jakości płaszcz (17%), białe zęby (15%) i młodzieńczy wygląd (12%). Zupełnie inaczej wygląda lista dla kobiet. Ekskluzywne kobiety w pierwszej kolejności definiowane są po noszonej biżuterii (37%), używanych perfumach (35%), postawie (tutaj tylko 29%), nałożonym makijażu i kosmetykach (19%), wyrazie twarzy (18%), młodzieńczym wyglądzie (13%), zadbanych zębach (12%) i założonych butach (zaledwie 11%). Wnioski wypływające z tego zestawienia są dość interesujące i poważnie godzą w teorie o równouprawnieniu płci. Najbardziej ceniona w mężczyznach-milionerach postawa jest dopiero na 3. miejscu w przypadku kobiet. Ważniejsze są świecidełka, czyli luksusowa biżuteria. Natomiast tak cenione w mężczyznach odpowiednie obuwie wcale nie odgrywa znaczącej roli w przypadku kobiet. Nawet jeśliby to były ekskluzywne szpilki od Loubotina czy Jimmy’iego Choo.
Jednak główny wniosek, jaki wypływa z raportu, jest dla Polaków mocno rozczarowujący. Na tle innych krajów Europy wypadamy naprawdę słabo. To, co dla nas jest już stanem zamożnym, w innych krajach jest co najwyżej „średnią krajową”. I chociaż z roku na rok w Polsce liczba osób majętnych, posiadających luksusowe dobra, rośnie, to wciąż pozostajemy w ogonie Europy. Dla przykładu, według twórców raportu majętny Polak to osoba, która ma „na rękę” miesięcznie okolicach 7 100 zł, podczas gdy ta sama kwota jest dla mieszkańca Beneluksu pensją mocno średnią, a dla Szwajcara niemal minimalną. Tam średnia krajowa wynosi w przeliczeniu na nasze 17 500 zł.
Drugi smutny wniosek jest taki, że bogaci ludzie zwykle są pełni obaw. Aż 86% z nich obawia się sytuacji, w której osoby z ich otoczenia dowiedziałby się, jak dużo zarabiają. Miliarderzy także niezbyt komfortowo czują się w sytuacji, kiedy w ich towarzystwie poruszane są tematy o pieniądzach i bogactwie. 65% z nich deklaruje, że czuje wtedy zażenowanie, a nawet nienawiść.
Pocieszający jednak może być fakt, że przez większość ankietowanych miliarderów najważniejsze w życiu nie jest bogactwo ani pieniądze, tylko szczęśliwy dom, który jest gwarancją szczęśliwego życia. Tak zadeklarowało aż 52% bogaczy.
Grzegorz Altowicz
Ekskluzyw.pl