Hiper-nowoczesny, luksusowy samochód „Mercedes-Benz Tokyo Vision” przenosi nas o dobre 100 lat do przodu. Do świata, w którym auta nie potrzebują kierowcy, zamiast ekranów dotykowych mają holograficzne wyświetlacze 3D, a komputer pokładowy zachowuje się jak dobry przyjaciel, reagując na wszystkie zachcianki pasażerów.
Na początku tego roku, w artykule „Ekskluzywne samochody XXI wieku” (link: www.ekskluzyw.pl/aktualnosci/ekskluzywne_samochody_xxi_wieku,812,40,0) pisaliśmy o prototypie limuzyny przyszłości produkcji Mercedesa nazwanego „Luxury In Motion”, czyli w wolnym tłumaczeniu „Luksus na czterech kołkach”. Był to samochód koncepcyjny, który miał za zadanie pokazać światu, w którym kierunku niemiecki koncern zamierza rozwijać swoje luksusowe samochody. Projekt widocznie okazał się strzałem w dziesiątkę, gdyż dzisiaj, podczas trwających w stolicy Japonii targów motoryzacyjnych, Mercedes pokazuje następcę tamtego modelu, tyle że już nie osobową limuzynę, ale vana. Wybór właśnie takiego typu karoserii wydaje się dość ryzykowny, gdyż vany nie specjalnie kojarzą się z segmentem aut luksusowych. Prędzej przywodzą na myśl nudne jak niedzielny teleranek, ociężałe auto na rodzinny wyjazd za miasto z koszykiem kanapek i jajkami na twardo. Jednak nie u Mercedesa. Koncern chce zerwać z tym stereotypem i przedstawić ekskluzywnego vana jako propozycję dla nowoczesnych, młodych ludzi pokolenia Z, czyli tych urodzonych po 1995 roku. Czy mu się to uda? Pomysł jest naprawdę interesujący. Tym bardziej, że Mercedes planuje zerwać jeszcze z jednym stereotypem, o wiele poważniejszym niż połączenie „rodzinny + van”, a mianowicie z tym, że samochód służy jedynie do przemieszczania się z punktu A do punktu B. Wydawałoby się, że jest to oczywista oczywistość, a jednak współczesne czasy pokazują, że np. telefon komórkowy wcale nie służy tylko do telefonowania. I tu dochodzimy do sedna projektu „Tokyo Vision”. Luksusowy van ma – oprócz poruszania się po ulicach – integrować pasażerów, być dla nich miejscem spotkań, centrum zabawy oraz nowoczesnej rozrywki. I z tego zadania wywiązuje się wzorowo.
Aby przyciągnąć młodych ludzi, Mercedes zaprojektował swój ekskluzywny samochód w niezwykle futurystycznym designie. Co więcej, sylwetkę dodatkowo podkreślił niebieskimi światłami LED-owymi, które zamieniają nudnego vana w kosmiczny statek przyszłości. Nie mniej nowoczesny jest też system otwierania drzwi, które nie otwierają się na boki, ani nie przesuwają wzdłuż, jak to bywa w innych vanach, lecz zachodzą nad dach pojazdu. Zmiany dotknęły również tradycyjnego zastosowania okien. Teraz przednia i tylna szyba pełnią rolę bardziej ozdobną i dekoracyjną, na których wyświetlane mogą być np. komputerowe wizualizacje/grafiki odsłuchiwanej w środku muzyki. Dotychczasową funkcję okien przejęły bowiem liczne kamery, które śledzą dokładnie drogę i otoczenie pojazdu. Zamiast kierowcy, „za kółkiem” siedzi komputer. Dzięki temu luksusowy samochód jest niezwykle bezpieczny, bowiem taki „kierowca” nigdy nie jest zmęczony, nie jeździ pod wpływem alkoholu, przestrzega przepisów i zawsze podejmuje właściwe decyzje w oparciu o informacje uzyskiwane z wielu czujników i kamer. Konstruktorzy przewidzieli jednak możliwość sterowania ręcznego, ale ma to być raczej chwilowa przyjemność „jak za starych czasów”, a nie codzienna konieczność. Pod względem rozmiarów ekskluzywny samochód jest porównywalny do innych vanów: mierzy 4,8 m długości, 2,1 m szerokości i 1,6 m wysokości. To tyle, jeśli chodzi o suche dane techniczne. Bo większość uroku najnowszego Mercedesa kryje się w jego wnętrzu.
Jak łatwo się domyślić, środek „Vision Tokyo” dotrzymuje kroku futurystycznej sylwetce. Luksusowy samochód zrywa ze starym podziałem wnętrza kabiny na rząd przednich i tylnych foteli. Zamiast tego wszyscy pasażerowie siedzą razem, na jednej, półkolistej kanapie. Po środku znajduje się wyświetlacz 3D, który zastępuje tradycyjne monitory i wyświetlacze, tworząc obraz jakby „w powietrzu”. Materiały wykończeniowe to oczywiście najnowsze technologicznie kompozyty, a siedzenia pokryto skórzaną tapicerką w kolorze jasnobeżowym.
Ekskluzywny samochód napędzany jest za pomocą nowoczesnych ogniw elektrycznych (F-Cell Plug-In Hybrid), które nie emitują spalin i mogą być zdalnie ładowane z wykorzystaniem indukcji. Zasięg takiego napędu to okolicach 980 kilometrów.
Grzegorz Altowicz
Ekskluzyw.pl