Luksusowe apartamenty najczęściej urządzane są w nowoczesnym, minimalistycznym designie. Na szczęście nie zawsze. Do sieci jednego z największych w Europie koncernów obrotu nieruchomościami, wrocławskiego WGN trafił właśnie apartament, który wygląda jak średniowieczny zamek. Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. Zapraszamy zatem na podróż w czasie do XV wieku.
Najwięksi fani średniowiecznej literatury z gatunku miecza i szpady nie raz już stylizowali swoje domy czy ekskluzywne rezydencje na stare zamki i pałace. Z lepszym bądź gorszym skutkiem. Ale luksusowy apartament w centrum Warszawy, który do złudzenia przypomina wnętrze ponurego zamczyska, to absolutna nowość. Tutaj każdy, najdrobniejszy nawet element wykończony jest z pieczołowitą dokładnością i starannością. Każdy też idealnie pasuje do całości. Stylizacja na średniowiecze to oczywiście tylko pierwsze wrażenie, bowiem ekskluzywny apartament jest luksusowo wykończony w najnowsze zdobycze techniki, jak np. klimatyzacja, oraz zamontowano w nim najnowszy sprzęt RTV-AGD. Czyli z pozoru wszystko jest stare i antyczne, natomiast pod spodem kryje się luksus i wygoda czasów współczesnych. Takie połączenie musi robić wrażenie na każdym, kto sadzi, że przeszłość i współczesność nie mogą iść w parze. Mogą – pod warunkiem, że dobrze się to rozplanuje wraz ze sztabem architektów i dekoratorów wnętrz. No i ma się odpowiednie środki finansowe. Oferta na sprzedaż widoczna jest pod adresem:
wgn.pl/nieruchomosc/sm126-1702/na-sprzedaz-na-rynku-wtornym-mieszkanie-w-kamienicy-warszawa-mokotow.html?pq=40#galeriawgn[sm126-1702]/7
Zastanawiające jest tylko jedno – dlaczego taki oryginalny lokal, który musiał kosztować lata ciężkiej, intensywnej pracy i wydaje się być bezcenny dla swoich właścicieli, trafia pod młotek?
Na początek kilka suchych faktów. Luksusowy apartament mieści się w warszawskiej dzielnicy Mokotów, na poddaszu ładnej kamienicy z lat 60-tych. Ekskluzywna nieruchomość ma powierzchnię 136 m2 i składa się z 3 dużych pokoi, kuchni, łazienki oraz antresoli. No i na tym kończą się „zwykłe” informacje, bo wszystko, co zostanie od tej chwili napisane, świadczy tylko o jego niezwykłości. Centralna część lokalu to wielki salon połączony z kuchnią. Wszystko idealnie stylizowane na średniowieczne komnaty: dębowa podłoga, ciężkie, dębowe meble, okucia, framugi, mosiężne kinkiety, kominek oraz solidny stół. Z sufitu zwisa ogromny, dębowo-mosiężny żyrandol, którego nie powstydziłby się sam D’Artagnan wraz z trzema muszkieterami. Podobno właściciel nie mogąc znaleźć odpowiedniego żyrandola w żadnym ze sklepów – co nas specjalnie nie dziwi – zlecił jego projekt i montaż na indywidualne zamówienie. Salon łączy się z kuchnią, w której stoi duży stół na 8 osób. Ciekawostką jest fakt, że zabudowa kuchni wykonana został z ręcznie formowanych cegieł, które zakupione zostały aż w Belgii. Wbrew pozorom po wodę nie musimy chodzić do studni, a żywność przechowywać w ciemnej piwnicy. Luksusowy sprzęt AGD został w bardzo przemyślany sposób ukryty pod średniowiecznymi dekoracjami. Podobnie w łazience, która swoim wyglądem przypomina XV-wieczny loch. To pomieszczenie robi naprawdę imponujące wrażenie. Nawet poszczególne elementy mosiężnej armatury sanitarnej w stylu art deco zostały umiejętnie wystylizowane i skryte pod antycznymi dekoracjami. Bardzo oryginalnie wygląda prysznic wykonany ze starych, błyszczących łańcuchów. Zamiast umywalki jest tu wykuta w kamieniu misa, obok której stoi stara pompa służąca za kran. Lustro natomiast zostało oprawione w portal kominkowy. Chociaż podłoga wyłożona jest najprawdziwszą kostką brukową, to w takiej łazience na pewno nikt nie zmarznie. W całym lokalu zainstalowana jest bowiem klimatyzacja, centralne ogrzewanie, piecyk gazowy oraz ogrzewanie podłogowe. Ekskluzywny apartament posiada również widną antresolę oraz balkon usytuowany na dachu kamienicy.
Gdyby wrota tej „twierdzy” próbowali sforsować złodzieje, to o ile nie użyją taranu, wszyscy domownicy mogą czuć się bezpiecznie. Luksusowy apartament jest bowiem chroniony przez zaawansowany system alarmowy, monitoring, antywłamaniowe drzwi i okna. A jest czego strzec, bo jak napisano w ofercie, poprzedni właściciel życzy sobie za ten pół-apartament, pół-zamek aż 1 600 000 zł.
Grzegorz Altowicz
Ekskluzyw.pl