Nowoczesne, luksusowe apartamenty często projektowane są w minimalistycznym, surowym designie. Aby nadać takiemu wnętrzu odrobinę ciepła – dosłownie i w przenośni – architekci zalecają montaż kominka. Oferta kominków na sprzedaż jest tak różnorodna, że postanowiliśmy wybrać te najciekawsze, które zaskakują swoim kształtem, kolorem i designem. Niestety, również ceną.
Współczesny kominek nie służy już do ogrzewania – jakkolwiek paradoksalnie może to zabrzmieć dla naszych babć i dziadków, jest to prawda. Obecnie pełni on rolę estetyczną. Oczywiście pod warunkiem, że zostanie odpowiednio dobrany do wnętrza. Funkcje grzewcze są tu rozumiane bardziej symbolicznie, kiedy płomień we wnętrzu domu przywołuje na myśl skojarzenia z przeszłością, ciepłem, rodziną i – nomen omen – ogniskiem domowym.
Pomimo mnogości kształtów, kolorów, faktur czy użytych materiałów jedno nie zmienia się od wieków. W kominku musi być ogień. Koniec. Kropka. Cała reszta jest tylko kwestią mniejszej lub większej finezji projektantów i inżynierów. Przedstawiamy 3 najciekawsze, naszym zdaniem, kominki, które upiększą każde wnętrze salonu, bez względu na to, czy to luksusowy apartament czy ekskluzywna rezydencja.
Nowoczesny apartament wymaga kominka o nowoczesnym designie. Najlepiej takiego, który kojarzy się ze współczesną techniką bądź osiągnięciami nauki. Tak właśnie pomyśleli projektanci kominka na zdjęciu nr 1, którzy zainspirowali się popularnym iPodem. Holenderski koncern wypuścił na rynek model o nieco zabawnie brzmiącej dla Polaków nazwie „Curva”. Kominek waży 55 kg, ma 118 cm wysokości, 70 cm szerokości i tylko 17 cm grubości. Dostępny jest w dwóch kolorach: czarnym i białym. Producenci deklarują, że czas spalania wynosi 8 godzin. Kominek należy do grupy tak zwanych bio-kominków, dzięki czemu nie wymaga odprowadzenia kominowego. Ogień uzyskuje się bowiem w wyniku spalania bioetanolu bez dymu. Cena to okolicach 7 tys zł.
Ekskluzywny kominek nie musi stać pod ścianą, może być… wmontowany w ścianę jak widać to na zdjęciu nr 2. Takie połączenie z pewnością przykuwa uwagę przez swój niebanalny design. Pokryty farbą epoksydową kominek waży 153 kg i tworzą go 3 splecione kształty z 3 różnych materiałów w 3 różnych, ale współgrających, kolorach. W palenisku używa się naturalnego drewna, przez co kominek emituje bardzo małą ilość CO2 i jest bardzo ekologiczny. Z przodu zamontowana jest witroceramiczna szyba o grubości 4 mm, która wytrzyma temperaturę nawet 750 st. Celsjusza. Egzemplarze przeznaczone na sprzedaż występują w dwóch kolorach: czarnym i antracytowym. Nowoczesny design i użyte materiały wywindowały cenę za ten model do horrendalnych 40 tys zł.
Ostatni z prezentowanych przez nas kominków to propozycja dla miliarderów nieuznających kompromisów, jeśli chodzi o jakość, wykorzystane materiały, design i prestiż. Niepozornie wyglądający kominek na zdjęciu nr 3 to wydatek rzędu…. 12 milionów złotych. Co wpłynęło na taką cenę? Na pewno użyty materiał – złoto. Ale nie tylko. Droga jest również sama produkcja, bowiem czas wykonania i ręczny montaż każdej sztuki trwa blisko 2,5 miesiąca. Kominek nie jest duży: ma 77 cm wysokości, 59 cm szerokości i 49 cm głębokości. Potrafi jednak ogrzać ekskluzywny salon o powierzchni okolicach 90 metrów kwadratowych. Po obu stronach, na ściankach bocznych ma wygrawerowaną swoją nazwę, Huraxdax, która z gwary bawarskiej języka niemieckiego oznacza „źródło szczęścia”.
Na zakończenie ciekawostka. Najnowszym hitem w branży kominkowej jest szklany materiał opałowy. Zamiast drewna, węgla czy alkoholu podpala się tu małe kulki wykonane ze szkła. Widok jest niesamowity, gdyż kulki mogą być różnego koloru, a ogień przeskakuje po nich, jakby poruszał się po szklanej tafli. Kominek opalany takim materiałem nie emituje dymu, w powietrzu nie unosisię żaden zapach, a podczas spalania nie wytwarza się popiół. Co więcej, szklany materiał opałowy daje o wiele więcej ciepła niż drewno. No i oszczędza się lasy, co jest argumentem nie bez znaczenia dla wszystkich dbających o środowisko naturalne.
Grzegorz Altowicz / Ekskluzyw.pl