Ekskluzywne wycieczki statkiem nie muszą kojarzyć się wyłącznie z opalaniem na leżaku, książką w ręku i kolorowym drinkiem z palemką. Teraz w ofercie rejsów są skoki spadochronowe, szkoła akrobacji cyrkowych, ścianka wspinaczkowa czy nawet mały tor wyścigowy dla gokartów. A wszystko to na pokładzie ultra-luksusowego statku „Quantum of the Seas”, który niebawem wyrusza na swój pierwszy, europejski rejs. Dla chętnych mamy dobrą wiadomość – są jeszcze wolne miejsca.
4 lata temu niemieccy konstruktorzy ze stoczni „Meyer Werft” stanęli przed nie lada wyzwaniem. Ich firma przyjęła zamówienie na najnowocześniejszy i najbardziej ekskluzywny statek świata. Oprócz kolosalnych rozmiarów, ogromnej ilości pasażerów i najnowszych rozwiązań technologicznych, luksusowy wycieczkowiec miał mieć jeszcze „to coś”, co wyróżniłoby go spośród tysięcy innych luksusowych wycieczkowców. Problem w tym, że limit rozrywek, jakie są dostępne na pokładach statków, już się dawno wyczerpał. Ekskluzywne sklepy najdroższych marek, kina, teatry, kasyna, restauracje – to wszystko już było i nie robi na nikim większego wrażenia. Szukano czegoś zupełnie nowego, świeżego pomysłu, na który nie wpadł nikt przedtem. Po hektolitrach wypitej kawy, dziesiątkach nieprzespanych nocy i setkach najróżniejszych projektów w końcu… rewolucyjny pomysł! Zdecydowano się połączyć dwa – niemal przeciwstawne – żywioły, to znaczy wodę i powietrze. Bo kto powiedział, że statek pływający na wodzie musi kojarzyć się ze spokojnym rejsem po niewzburzonych falach, skoro może kojarzyć się z rozrywkami zarezerwowanymi dotychczas jedynie dla pasażerów samolotów? I tak właśnie powstała koncepcja zbudowania na pokładzie „Quantum of the Seas” symulatora skoków spadochronowych. Konstruktorzy poszli nawet o krok dalej i wyposażyli luksusowy statek w specjalne ramię z platformą widokową, która wysuwa się na kilkadziesiąt metrów w górę, gwarantując pasażerom widoki, jakich nie doświadczył jeszcze żaden człowiek podczas rejsu statkiem. I to był strzał w dziesiątkę!
Gdyby nie extra-rozrywki, ekskluzywny wycieczkowiec nie wyróżniałby się niczym szczególnym w swojej klasie. Owszem, jest potężny, ale jego rozmiary 347 metrów długości oraz prawie 50 m szerokości plasują go na trzecim miejscu w kategorii największych statków świata. Podobnie z ilością pasażerów. Chociaż liczba 4 905 osób wygląda imponująco, to jego dwaj „starsi bracia” („Oasis of the Seas” oraz „Allure of the Seas”) zabierają na pokład znacznie więcej, bo 6 296 pasażerów. Dość jednak tych utyskiwań, bo „Quantum of the Seas” to prawdziwe cudo na wodzie. Pasażerowie zakwaterowani są w 2 090 kajutach, przy których luksusie bledną nawet najbardziej ekskluzywne apartamenty. W sumie pokładów jest 18, z czego 16 dostępnych dla pasażerów. Co ciekawe, te spośród apartamentów, które nie mają bezpośredniego widoku na ocean, wyposażono w potężne – bo aż 80-calowe – telewizory LCD, na których wyświetlane są obrazy z kamer zamieszczonych na statku. Ekrany stoją w miejscu okien i sięgają od podłogi aż po sufit, tworząc „wirtualne okno”. Jednak to nie telewizory ani 18-piętrowy pokład przyciągają rzesze pasażerów tylko unikalne rozrywki o anglojęzycznie brzmiących nazwach: „RipCord by iFLY”, „NorthStar” oraz „Two70°”. Co oznaczają te nazwy?
Pierwsza to wspomniany już wcześniej symulator skoków spadochronowych, gdzie w przeszklonym pomieszczeniu znajdują się turbiny generujące tak duży podmuch powietrza, że są w stanie unieść ciało dorosłej osoby. Tutaj ciekawostka – właściciele statku zastosowali dość nietypową politykę cenową, bowiem samo korzystanie z symulatora jest darmowe, jednak pobierane są dodatkowe opłaty, gdyby ktoś chciał uwiecznić swój „lot” na zdjęciu albo filmie. Podobna polityka cenowa obowiązuje przy drugiej, najsłynniejszej rozrywce, to znaczy „NorthStar”. Pod tą tajemniczą nazwą (po ang. gwiazda północna) kryje się przeszklona kapsuła widokowa, która zawieszona na dźwigu wznosi grupę maksymalnie 14 pasażerów na wysokość 91 metrów nad poziomem wody. Korzystanie z platformy jest darmowe za wyjątkiem wschodów i zachodów słońca, kiedy to widoki są najpiękniejsze. Sprytne, czyż nie? Ostatnią z nowości jest „Two70°” czyli duży salon bez okien, na którego ścianach projektory wyświetlają najróżniejsze obrazy (od oceanu po zieloną dżunglę), dzięki czemu pasażerowie mogą odpocząć od bezkresnego przestworza oceanu i poczuć, jakby byli w zupełnie innym miejscu.
Przez najbliższe miesiące luksusowy statek „Quantum of the Seas” pływał będzie po morzach państw dalekiego Wschodu, jak Chiny czy Japonia, potem przenie się na Karaiby. Najbliższy rejs z europejskiego portu rozpocznie się w hiszpańskiej Barcelonie, skąd ekskluzywny wycieczkowiec wypłynie 13 maja 2015 roku. Sprawdziliśmy – to nie będzie piątek.
Grzegorz Altowicz
Ekskluzyw.pl