„Galactica Star” oraz „Project Kometa” to dwa luksusowe jachty, którym warto przyjrzeć się bliżej. Nie tylko epatują bogactwem i przepychem, ale zdobywają też liczne nagrody w prestiżowych konkursach. To udowadnia, że oprócz błysku i blichtru mają do zaoferowania znacznie więcej – jakość, osiągi oraz niezawodność. To dlatego pokochali je miliarderzy na całym świecie.
Holenderska stocznia Hessen od przeszło 35 lat buduje ekskluzywne jachty pod indywidualne zamówienia. Wiele łodzi tego producenta przeszło do historii jako kamienie milowe w przemyśle stoczniowym. Warto tu wspomnieć chociażby legendarny „Octopussy”, późniejszy „Obsession” czy „Satori”. To jednak przeszłość. Dzisiaj na samej górze oferty stoczni widnieją dwie super-luksusowe, nowoczesne i zaawansowane technologicznie jednostki – „Galactica Star” oraz „Project Kometa”. Czym się różnią?
Ekskluzywna „Galactica Star” to starsza siostra „Komety”. Chociaż jest od niej nieco krótsza (mierzy 65 metrów), to przez ostatnie lata zdobyła aż dziewięć prestiżowych nagród, w tym tą najważniejszą – za najlepszy jacht 2013 roku w swojej klasie. Międzynarodowe jury doceniło ją za wyjątkowo aerodynamiczny – a przy tym bardzo elegancki – design, a ponadto ekologię i niższe o 20% zużycia paliwa. Szczególnie ważny wydaje się być ten ostatni argument, bowiem dotychczas mniejsze zapotrzebowanie na paliwo wiązało się z gorszymi osiągami. Jednak holenderskim konstruktorom udało się zbudować luksusowy jacht, który idzie „łeb w łeb” z dużo bardziej paliwożerną konkurencją. „Galactica” pływa z prędkością 28 węzłów, czyli nieco ponad 14 km/h.
Jak przystało na prawdziwą gwiazdę, ekskluzywna łódź pojawiła się na wielu okładkach prestiżowych czasopism marynistycznych. Oprócz smukłej linii, „Galactica” może pochwalić się również bogatym wnętrzem. Luksusowy jacht składa się z czterech pokładów. Najwyższy (tzw. sundeck) to blisko 20 mkw powierzchni do opalania się i relaksu. W części dolnego i głównego pokładu zbudowano „beach club”, gdzie można zrelaksować się przy drinku i muzyce. Na pokład łodzi wejdzie maksymalnie 12 pasażerów i tyle samo członków załogi. Dla tych pierwszych przygotowano luksusowe i bogato wyposażone kajuty (w tym główny apartament (master suite) z imponującym balkonem o pow. 10 mkw oraz VIP-owski apartament na górnym pokładzie). Wisienką na torcie jest lądowisko dla helikopterów oraz duży, 22-metrowy basen do pływania.
Młodsza siostra „Kometa” nie jest jeszcze tak utytułowana, chociaż w niczym nie ustępuje starszemu rodzeństwu. Ba, jest nawet dłuższa (70 metrów) i jeszcze szybsza. Zamiast 28 węzłów, luksusowy jacht płynie z prędkością 30 węzłów, czyli ponad 15 km/h. Oferuje także swoim pasażerom więcej przestrzeni, bo łączna powierzchnia wszystkich pokładów (a jest ich pięć) wynosi 357 mkw, czyli tyle ile mają ekskluzywne apartamenty w centrach dużych miast. Liczba kajut pozostała jednak taka sama, czyli cztery standardowe (double cabins), do tego główny apartament i jeden VIP-owski. Wszystkie pomieszczenia projektowane i urządzane są indywidualnie pod dyktando klienta. Holenderscy inżynierowie współpracują ściśle z najlepszymi, światowymi architektami wnętrz, dzięki czemu jedynym ograniczeniem jest tutaj wyobraźnia zamawiającego. Wnętrze może być przytulne i ciepłe albo nowoczesne i minimalistyczne. Ale zawsze luksusowe. Ponadto można na pokładzie zażyczyć sobie salę konferencyjną z dużym stołem, oddzielny pokój do gier, prywatne kino, jadalnię na każdym z pokładów, a z bardziej fantazyjnych zachcianek: SPA, wodospad albo szklane schody, bo i takie propozycje znajdują się w ofercie. Jak deklarują stoczniowcy z „Heesana” na oficjalnej stronie internetowej, nie ma dla nich rzeczy nie do zrealizowania.
Jeżeli ekskluzywny jacht „Kometa” w czymś ustępuje „Galaktice”, to jest to zasięg. Nowsza łódź przepłynie na jednym tankowaniu tylko 7 400 kilometrów, podczas gdy starszy model osiągał wynik o blisko 400 km lepszy. Na koniec warto wspomnieć kilka słów o cenach. Można humorystycznie zauważyć, że skoro oba jachty mają kosmiczne nazwy (kometa, galaktyka, gwiazda), to i kosmiczna będzie ich cena. Dokładny koszt trudno ustalić, bowiem każdy egzemplarz budowany jest pod inny projekt i inna jest jego finalna cena, ale analitycy rynku szacują, że będzie to przedział okolicach 150 – 180 mln zł. Niedawno prestiż łodzi „Galactica” zwiększył się jeszcze bardziej, kiedy to na jej pokładzie swoje 32. urodziny postanowiła świętować najsłynniejsza obecnie para show-biznesu – Jay Z i Beyonce.
Grzegorz Altowicz
Ekskluzyw.pl