Ruszyła sprzedaż ekskluzywnych apartamentów projektu słynnego architekta Thomasa Juul-Hansena. Do nabycia jest 19 ultra-luksusowych lokali wyposażonych „pod klucz”. Ceny dość zróżnicowane – od 4,5 mln zł za najmniejszy do przeszło 32 mln zł za najbardziej luksusowy penthouse.
Czy jest coś bardziej prestiżowego niż ekskluzywny apartament w centrum? Tak. To ekskluzywny apartament w centrum i na dodatek zaprojektowany przez jednego z najsłynniejszych, obecnie żyjących architektów. Z takiego założenia wyszedł nowojorski deweloper, który najpierw zainwestował 40 mln zł na zakup działki w Miami (USA) pod luksusowy apartamentowiec, a potem zaprosił do projektu jednego z najbardziej obiecujących, młodych architektów w Ameryce – Thomasa Juul-Hansena. Ten miał już na swoim koncie wiele spektakularnych sukcesów architektonicznych, które znalazły uznanie w branży. Jego specjalnością były luksusowe apartamentowce projektowane dla największych miliarderów Nowego Jorku. Także w słynnym „One57”, najbardziej chyba prestiżowym budynku na całej zachodniej półkuli, o którym pisaliśmy w artykule pod linkiem: www.ekskluzyw.pl/aktualnosci/luksusowe_apartamenty_w_nowym_jorku,740,24,0. Kiedy zatem trafiła się okazja zaprezentowania swojego talentu poza granicami Big Apple – jak często określa się finansową stolicę świata, Nowy Jork – Hansen nie zastanawiał się długo. Stworzył ekskluzywny projekt, który idealnie łączył istniejącą już architekturę z nowoczesnym, współczesnym designem.
Luksusowy apartamentowiec nazywa się dokładnie tak samo jak adres, przy którym jest położony – 300 Collins (gdzie 300 to numer, a Collins nazwa ulicy). Lokalizacja nie jest przypadkowa. Ulica przebiega przez sam środek wyjątkowo prestiżowej dzielnicy „South of Fifth” pomiędzy luksusowymi sklepami najlepszych, światowych marek a drogimi, ekskluzywnymi restauracjami. Apartamentowiec położony jest również bardzo blisko plaży i oceanu, co dodatkowo uatrakcyjnia jego lokalizację. Jeśli wierzyć deklaracjom dewelopera, będzie to najbardziej ekskluzywny i prestiżowy apartamentowiec w całym mieście.
Luksusowy budynek ma pięć pięter i mieści 16 apartamentów oraz trzy penthouse’y. W sumie 19 lokali. Wszystkie wykończone zostaną w najwyższym, możliwym standardzie i przy użyciu najlepszych materiałów. Dla przykładu całe wyposażenie kuchni pochodzi od najsłynniejszego na świecie niemieckiego producenta sprzętu AGD, łazienki wykończone są w najdroższym, czarnym marmurze sprowadzanym prosto z Kenii, toalety przyozdobiono czarnym alabastrem egipskim, a podłogi w apartamentach pokryte zostały panelami z białego dębu. Dodajmy do tego panoramiczne okna od podłogi po sufit oraz olbrzymie tarasy z prywatnymi ogrodami, a uzyskamy namiastkę Raju – jak poetycko ujęli to deweloperzy w jednym z wywiadów. Pora jednak zejść na ziemię i bliżej przyjrzeć się szczegółom oferty.
Na sprzedaż wystawiono luksusowe apartamenty od 1-pokojowych, typu studio, do 5-pokojowych. Najmniejsze mają powierzchnię 92 m2 i kosztują 4,5 mln zł. Największe – o powierzchni 343 m2 – to już wydatek rzędu 32 mln zł. Daje to średnią cenę za metr kwadratowy w granicach 5 400 – 7 900 zł. Nie są to zawrotne ceny jak na amerykańskie warunki, ale trzeba pamiętać, że ekskluzywny apartamentowiec nie jest położony w Nowym Jorku, Waszyngtonie ani Los Angeles tylko o wiele mniejszym Miami, gdzie mieszka mniej ludzi niż np. we Wrocławiu czy Poznaniu.
W cenę wliczone jest wiele dodatkowych udogodnień, jakie czekają na przyszłych mieszkańców. Na samym szczycie budynku znajduje się duży, 23-metrowy basen wraz z jacuzzi oraz pomieszczenia do fitnessu. Budynek chroniony jest przez wyspecjalizowaną agencję, ma strzeżony, podziemny parking z całodobową obsługą, a nad zachciankami mieszkańców czuwa consierge.
Chociaż sprzedaż apartamentów już ruszyła, budynek nie jest jeszcze skończony i gotowy do odbioru. Szacuje się, że pierwsze, luksusowe apartamenty zostaną wydane klientom na początku 2017 roku.
Grzegorz Altowicz
Ekskluzyw.pl